PSX Extreme nr 1 i rok 1997.



PSX Extreme 1 i rok 1997.

Reedycja pierwszego numeru PSX Extreme. Był rok 1997-my. PlayStation już od roku w oficjalnej dystrybucji w Polsce… Firma Lanser za „szaraka” krzyczy sobie kwotę 1600zł czyli dwóch miesięcznych pensji, podczas gdy w Stanach cena konsoli to 299$ czyli ok. 800zł przy kursie 2,70zł. Masakra!!! Kogo było na to stać? A ceny gier? Pamiętam jak dziś kolejki do stolika na giełdzie komputerowej na Gliwickiej w Katowicach gdzie lutowano „mod-chip’y” żeby można było grać z „piratów”. 

Nowe konsole na gwarancji szły pod nóż. 😉 Ale kupowanie oryginalnych gier mogło zrujnować niejednego rodzica. 🤣 Ale każdy marzył o PlayStation, które robiło furorę na całym świecie, kolejne tytuły, kolejne zachwyty. Destruction Derby, Resident Evil, Tekken, Tomb Raider… Takich gier nikt nie robił, takich gier nikt wcześniej nie widział. 




No i pojawia się pierwsze polskie czasopismo o PlayStation żeby dostarczać najswieższe informacje o grach z wielkiego świata. Nowości, recenzje, opisy, tipsy i triki… PSX Extreme staje się kultowym i najpopularniejszym magazynem o „szaraku” w Polsce. Pierwsza siedziba dystrybutora w prywatnym mieszkaniu w bloku w Katowicach… wydawnictwo niedaleko - teraz mieści się tam izba rachunkowa… Wiem bo sprawdziłem. 😉

W pierwszym, chudziutkim numerze wspominają o nadchodzącej drugiej części przygód Lary Croft i jest opis do Resident Evil. Tak! Będę grał z opisem jak za dawnych lat… Dzięki PSX Extreme za tą reedycję, to masa pięknych wspomnień. Pewnie oryginalnego wydania już bym nie zdobył. Tak jak już wspominałem, ja nigdy swojego „pleja” nie miałem ale zawsze się nim interesowałem, znałem  gry, zawsze był gdzieś obok, pożyczony od kumpla, raz w pewną sylwestrową noc, dawno dawno temu. Tak, były fajerwerki - wprost od Sony które wygrało wtedy wszystko! 

Zapraszam na krótki przegląd…









Share:

Kultowe FPS’y z dawnych lat… i DREAD

Dawno, dawno temu kupiłem w kiosku pewien magazyn w którym zobaczyłem screen’y z pewnej gry i nie mogłem w nocy spać… 


A co na tych screenach zobaczyłem?



Zobaczyłem potężnego, cybernetycznego pająka, hordy stworów z piekła rodem, zobaczyłem broń trzymaną przez głównego bohatera… Co to? Piła spalinowa? Tytuł wyrył się w pamięci i pozostanie tam już na zawsze. Zerkam na podsumowanie, wszystko na 100%, recenzenci zachwycają się nową produkcją… Jestem w szoku. Król jest tylko jeden. DOOM. Moje serce pęka… Zapominam o Amidze, chcę mieć PeCet’a… ID SOFTWARE wyznaczyło kierunek rozwoju fps’ów, pozostawiając konkurencje daleko w tyle… A czy wtedy była jakaś konkurencja? Jaki tytuł przebił DOOM’a?


Wyobrażałem sobie, że uruchamiam tą grę u siebie na Amidze 500. Miałem nadzieję, że może jednak wyjdzie na mój sprzęt, że w tym podsumowaniu recenzji, gdzieś tam obok PC będzie widniała moja „przyjaciółka”… Że jednak Amiga jest w stanie ją udźwignąć. Mogłem jedynie marzyć i zapomnieć… Na skrót FPS dzisiaj już nie reaguję tak żywiołowo jak prawie 30 lat temu, kiedy to pewien gość o nazwisku Carmack pozamiatał wszystko co do tej pory widziałem na ekranie monitora… Oczywiście widziałem wcześniej Wolfensteina 3D i miałem nawet okazję zagrać po godzinach na komputerach w redakcji pewnej gazety w której pracował mój tata. Jasne, że mi się podobała ale jakoś wielkiego szoku wtedy nie przeżyłem. Dopiero kolejne dzieło ID Software kazało mi się powoli żegnać z Amigą i prosić rodziców o PeCet’a do „nauki” bo niby rodzice już wszystkim powoli kupują… 


No i doczekałem się blaszaka, ograłem kultowego DOOM’a i kolejne tytuły FPS które ukazywały się coraz częściej. John Carmack do dzisiaj jest moim idolem i pomimo tego, że obecnie jest wiele świetnych silników 3D i wielu świetnych programistów, to jednak był to prekursor, odkrywca, który przetarł pewne ścieżki…


I wiecie czego niedawno się dowiedziałem? Że jednak Amiga jest w stanie udźwignąć taki silnik 3D. Tak… DREAD - polski FPS śmiga na gołej 500-tce z 500kB ram’u. 😮 Whow! Wygląda jak DOOM. Tak… Jest taki jeden zdolny programista Krzysiek „KK / ALTAIR” który opracował rewolucyjny silnik 3D na Amigę.


To Polski John Carmack… tylko, że lepszy… bo Carmack miał łatwiej bo kodował na „blaszaku”, a Krzysiek nie. Krzysiek zrobił coś co prawie 30 lat temu mi się tylko śniło. 😉 


Jak te gry się rozwijały na przestrzeni lat? Jak je postrzegamy dzisiaj? Czy miłość do nich nadal płonie? Czy ograniczenia sprzętowe Amigi były rzeczywiście tak poważną barierą dla fps’ów? Cofnijmy się na chwilę do tamtych czasów…


Zapraszam na nasze pogadanki, tym razem o kultowych fps’ach. 




Share:

ZX Spectrum i silnik 3D „Freescape” z 1987-go (Castle Master)


 ZX Spectrum i silnik 3D „Freescape” z 1987-go (Castle Master)






Ostatnio odpaliłem sobie na Spectrum’ie dwie oryginalne gry które pożyczył mi kolega Rafik, którego piękną kolekcję przeglądaliśmy z kumplami na Retro Fusion jakiś czas temu. Pierwsza z gier to znana mi już wcześniej z C64 strzelanka 1943, druga to tajemniczo wyglądająca (z oględzin pudełka) gra Castle Master. Oba wydania pięknie się prezentują - kolorowe wkładki, opisy, książeczki, zapowiedzi innych gier… a jak się prezentują same gry w akcji? 1943 - szału ni ma ale nie jest źle… Latamy, strzelamy, zbieramy power-up’y, niszczymy kolejnych wrogów, później mamy jakiegoś bosika, niszczymy go itd. Zresztą odsyłam Was do materiału wideo. 



Ale to co najważniejsze to małe wielkie odkrycie gry Castle Master, a dokładnie silnika 3D „Freescape” z 1987-go, na którym to ta gra została zrobiona… Tak, silnik ma 35 lat, a pierwszą grą która go wykorzystywała był Driller - do sprawdzenia oczywiście. Na silniku hulał też Total Eclipse w którego to miałem okazję zagrać na C64 - ale tam to jakoś wszystko wolniej chodziło - w końcu ZX Spectrum ma procek 3,5MHz’a, a C64 nie. 😉 

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Freescape


Ostatnio słyszałem i widziałem postępy prac nad Doom’em na ZX Spectrum… I kto by pomyślał, że takie rzeczy się jeszcze pojawią na 8-bitowe sprzęty… wiecznie żywe sprzęty. I oby jak najdłużej. 

A co do samej fabuły Castle Mastera? Jest klimat! Mamy stary zamek, eksplorujemy komnaty, zbieramy i używamy przedmiotów, unikamy pułapek, a wszystko to oglądamy z perspektywy pierwszej osoby. Gra jest rozbudowana co już widać po obszernej instrukcji. Coś pięknego! 







Zapraszam też do obejrzenia materiału wideo. 

https://youtu.be/RcklC4yl5a0











Share:

Szukaj na blogu:

Ostatnie posty

Polecany post

Pasjonaci są wśród nas… Retro kolekcje - Kusok

Jesteśmy zajarani retro! Wśród nas jest wielu fajnych ludzi, pasjonatów i kolekcjonerów elektroniki minionej epoki.  My Retro Hobby. Tak naz...

Popularne posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.