Zgodnie z informacją jakie zapisała moja lustrzanka, było to w sierpniu 2011 roku. Piękne, upalne lato i jak zwykle nasza kochana Wetlina, obecnie zatłoczona, szczególnie w długie weekendy. Na szczęście gdzieś wysoko na szlaku jest znacznie lepiej. Pamiętny grill na polance praktycznie na końcu Wetliny - obecnie coś tam budują (pewnie następny pensjonat) i teren jest rozkopany, więc kolejne miejsce traci swój urok.
|
Grill na polance (obecnie rozkopanej) |
Tanie wino - żeby poczuć klimat dawnych lat. Łyk... i... wystarczy. Takie dobre.
Lekka wspinaczka na stary, rozpadający się mostek z którego rozciąga się fajny widok i w ogóle jest klimatycznie. W dole delikatny szum Wetlinki, po drodze w dól zjazd na tyłku z 5-litrowym baniokiem pączu i atakujący pies - oczywiście nasz, który odgryza plastikowy uchwyt banioka. Więc już nie ma za co złapać. Ciekawy dzień. Powrót na camping, kolejny grill, piwko itd.
|
Stary mostek nad Wetlinką |
Podczas tego wyjazdu udało się spotkać na jednym ze szlaków liska który pięknie zapozował do zdjęć.
|
Lis na szlaku pozuje 1 |
|
Lis na szlaku pozuje 2 |
Zwiad Wetliny, spacer pod wodospad Ostrowskich i na Piotrową Polanę. Wtedy Hotel pod Połoniną jeszcze nie działał ale był na zaawansowanym etapie budowy. No nie da się ukryć, że Wetlina zmieniła się nie do poznania i zmienia się dalej. Słyszałem, że Chatka Puchatka będzie remontowana, tzn prawdopodobnie postawią nową. Hmmm... mam mieszane odczucia...
|
Hotel Pod Wysoką Połoniną w budowie |
|
Camping na Piotrowej Polanie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz