PS3 YLOD/RLOD 😈😈😈 - konsola wyzionęła ducha

No i niestety stało się. Po roku nieużywania, gdy w końcu przygotowałem sobie swój kącik muzyka/krotkofalowca/gracza, gdy chciałem odpalić konsolę w celu zainstalowania na niej Netflixa - ta odmówiła posłuszeństwa, witając mnie migającą czerwoną diodą. Myślałem, że to słynna RLOD (Red Light Of Death) ale okazało się że nie. To również słynna ale YLOD (Yellow Light Of Death). Myślę sobie - pewnie lepiej, łatwiej będzie naprawić. Otóż nieee, z tego co wyczytałem w necie jest jeszcze gorzej. Ogólnie problem dotyczy dwóch układów na płycie głównej PS3'ki - CPU czyli głównego procesora oraz GPU, a dokładniej RSX - pięknie nazwanego przez Sony jako Reality Synthesizer, czyli procesora graficznego. Problem polega na przerwaniu fizycznego połączenia jednego z tych układów z płytą główną konsoli. Spowodowane jest to przeważnie wysoką temperaturą przyspieszająca starzenie się spoiwa jakim jest cyna i "odklejaniem" się układów od płyty głównej. Możemy mieć do czynienia z dwoma typami poważnych uszkodzeń RLOD i YLOD. Jak je właściwie rozróżnić. W przypadku YLOD - po włączeniu konsoli najpierw przez chwilę miga zielona dioda, po chwili żółta i na końcu system się wyłącza i pozostaje tylko migającą czerwona dioda. Tak było u mnie. Z informacji które znalazłem w necie wynikało, że kontakt z płytą straciły obydwa procesory CPU i RSX. W przypadku RLOD - po włączeniu konsoli po chwili miga tylko czerwona dioda. Połączenie traci tylko jeden z układów. Czyli jest trochę lepiej.

Cały ten system informujący o usterce, pięknie nazwany przez graczy RLOD/YLOD, został wymyślony przez Sony w celu wstępnej identyfikacji problemu na podstawie właśnie sekwencji migania diód sygnalizacyjnych. Problem podobno można spróbować rozwiązać w pierwszej kolejności rozkręcając konsolę i sprawdzając czy nie zalega w niej kurz uniemożliwiający prawidłowe chłodzenie. Można też odłączyć dysk twardy. Dodatkowo podczas włączenia konsoli trzymać wciśnięty przycisk EJECT. To włączy na chwilę tryb pracy wentylatora na maksa i może pomóc w usunięciu kurzu. U mnie niestety żadna z tych metod nie pomogła więc jedynym rozwiązaniem okazało się wymontowanie płyty głównej i zawiezienie jej na tzw REBALLING. Wiele serwisów oferuje taką usługę za nieduże pieniądze. Naprawa polega na odbudowaniu połączeń układów za pomocą kulek cyny. Na układ jest nakładania specjalna matryca żeby połączenia były w odpowiednich miejscach. Czynność musi zostać wykonana profesjonalnym sprzętem. Jest to taki wyższy level lutowania. Tak że nie dajcie się zwieść filmikom z netu pokazujący jak można naprawić usterkę suszarką lub jakąś opalarką. Owszem, może to pomóc na chwilę, bo gdzieś tam jakieś połączenia "złapią" kontakt ale w większości przypadków rączej możecie załatwić już płytę na Amen. Tak że ja lecę do serwisanta który się na tym zna. Jeśli to nie pomoże to będę się rozglądał za używaną płytą główną. Ale myślę, że powinno być OK. Na pierwszy rzut oka wygląda, że w płytę nikt nie ingerował więc jest nadzieja.