Crittersy i giełdy wymiany kaset VHS

 Crittersy wracają i znowu atakują... Nie wiem w sumie po co, ale tak wygląda moja wieczorna uczta kinowa. 😂

I to właśnie dzięki tej produkcji, którą wyhaczyłem ostatnio na pewnej giełdzie (jak za dawnych lat - filmy, gry, elektronika, starocie, słowem cuda) przypomniały mi się czasy giełd na których można było wymienić kasety VHS. Pamiętam jak niedaleko mojego osiedla było takie miejsce w nieistniejącym już klubie w którym organizowane były m.in. szkolne bale. Co niedzielę działała tam właśnie giełda wymiany kaset wideo.

Pamiętam swój debiut kiedy stałem tam zestresowany z kilkoma kasetami i wypatrywałem potencjalnych zainteresowanych moją kolekcją filmów, polując w zamian na perełki takie jak Predator, Terminator, Blood Sport czy Robocop...

Łatwo nie było bo uwaga! Podstawą udanej wymiany były rolki w kasecie. Z metalowymi podbijałeś giełdę. Na plastikowe rolki mało kto chciał się wymieniać, weterani kręcili nosem, nawet jak miałeś fajny hit.

Kopie niektórych filmów pozostawiały wiele do życzenia, na niektórych ledwo co było widać, na innych leciał przez środek ekranu jakiś pasek z reklamą lub numerem telefonu, lub po prostu „śnieżny” pasek, bo taśma już była kilka razy wciągnięta przez magnetowid. 

Bardzo ciekawym i emocjonującym etapem był powrót do domu i sprawdzenie filmów. I tutaj często pojawiały się niespodzianki. Bo np film z Van Damme’m nie był filmem z Van Damme’m tylko np starym niemieckim pornosem lub pustą taśmą. No cóż, był w tym jakiś pierwiastek ryzyka. 😂

Zdarzały się też taśmy które po włożeniu do wideo uśmiercały głowice magnetowidu i znowu w ruch szły waciki i spirytus. Były kasety nagrywane w „longpleju”, więcej filmów wtedy wchodziło na kasetę. Ja miałem odtwarzacz Sony 4 głowicowy właśnie z funkcją LP. To było coś! 

A Crittersy jak to Crittersy, za dzieciaka straszyły, teraz można się pośmiać.

Fabuły i gry aktorskiej nie zauważyłem albo po prostu jej poziom wyłączył na chwilę możliwość zapamiętania przez mój umysł. 😂Za to „Kritty” trzymają poziom jak za dawnych lat. Duży plus za brak CGI i „prawdziwe” futrzaki. No i ten tytuł przypomniał mi o tych starych tytułach oglądanych za łebka. Odkurzyłem w pamięci czasy kaset VHS i giełd ich wymiany. Aaaa no i wypożyczalni kaset - pamiętaj za nieprzewiniętą kasetę płaci się dodatkową opłatę. 

Jak widać takim tytułom też warto dać szansę bo mogą nieść ze sobą coś niespodziewanego i uruchomić jakieś archiwalne zapisy w mózgu. A ja nie zawsze mam ochotę na ambitne kino.🧐


Najnowszą cześć polecam tylko i wyłącznie absolutnie oddanym fanom gatunku sci-fi pod znakiem Critters. No i jeszcze w kolejce do zakupu czeka stary magnetowid... A tym którzy go jeszcze mają - radzę odkurzyć i uruchomić.

Share:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na blogu:

Ostatnie posty

Polecany post

Pasjonaci są wśród nas… Retro kolekcje - Kusok

Jesteśmy zajarani retro! Wśród nas jest wielu fajnych ludzi, pasjonatów i kolekcjonerów elektroniki minionej epoki.  My Retro Hobby. Tak naz...

Popularne posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.